Zawsze myslalam, ze lot do USA, ktory trwa 8h, to tragedia. Teraz wiem, ze 11,5 h z Chin to wieksza masakra (tym bardiej majac perspektywe kolejnego lotu...) I przez caly okres lotu bylismy glodni - pierwszy posilek byl zaraz po wylocie, drugi na godzine przed ladowaniem:/ jakos w te druga strone bardziej sie postarali:) Tesknimy za Chinami!
PS i byly turbulencje - teraz jeszcze bardziej boje sie latac....