Geoblog.pl    bianc    Podróże    Chiny 2009    Terakotowa Armia
Zwiń mapę
2009
20
lut

Terakotowa Armia

 
Chiny
Chiny, Xi'an
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12738 km
 
Poranek w Xi'anie powital nas slonecznie i .. bardzo gwarnie. W Chinach nie mozna wejsc na dworzec bez posiadania bietu na pociag, wiec wszyscy czekajacy, sprzedajacy, kupujacy lub koczujacy tlocza sie na przydworcowym placu. Tych ludzi bylo zdecydowanie za duzo. Trzeba bylo miec oczy dookola glowy, zeby nie stracic aparatu, portfela czy czegoolwiek (odpukac, jak do tej pory nie mielismy nawet proby okradzenia nas,ale jak wiadom, przezornosci nigdy za wiele). Pierwszym punktem xianowego programu bylo kupienie biletow z Luoyangu do Szanghaju na nastepny dzien. Kasa anglojezyczna okazala sie byc kasa polanglojezyczna, co w praktyce oznaczalo, ze my poprosilismy o bilet, a pani odpowiedzaial "No!" i po chinsku nam wytlumaczyla, ze biletow nie ma na trzy dni do przodu (w kazdym razie tak to zrozumielismy). Postanowilismy nie martwic sie tym faktem, tylko szybko znalesc transpor do Teraktowej Armii.
Jak to w Chinach bywa, kolo Europejczykow zara zaroilo sie od kierowcow oferujacych nam przewoz za jakies 150 - 200 zl. Darowalismy sobie.
Probowalismy dowiedziec sie na dworcu jaki autobus miejski tam jedzie, ale bezskutecznie.
W koncu Marcin dobil targu,zaplacilismy 50 juanow (25 zl) i pojechalismy jeszcze z jedna Amerykanka, po drodze odwiedzajac fabryke, w ktorej produkuje sie tez takich zolnierzy, w roznych rozmiarach (do okolo 2 m wysokosci, jakby ktos mal fantazje postawic sobie wojownika w ogrodzie).
Sama Armia zgromadzona jest w 3 duzych krytych halach. I robi ogromne wrazenie! Kazdy z wojownikow ma indywidualne rysy twarzy i mimike, maja ok 180 cm wzrostu, mieli przy sobie oryginalna bron, terz zgromadzona w gablotach. Bardzo nam sie podobalo. To, co jest pokazane w tej ekspozyji stanowi tylko mala czesc calego wyposazenia grobowca. W przewodniknapisali, ze aby odkopac ja cala, nalezaloby przeniesc 6 fbryk i 12 wiosek. A a wystawie i tak zgromadzono 30 tys figur, wiec stworzenie takiej armii bylo OGROMNYM przedsiewzieciem.
Po powrocie od xianu mielismy tylko godzine do odjazdu pociagu i niestety nie zobaczylismy muzulmanskiej czesci miasta ( w Xi'anie mieszka najwieksza w Chinach ilosc chinskich wyznawcow Allaha). Jednak nie do konca zalujemy, bo miasto zrobilo na nas kiepskie wrazenie. Cale jest otoczone starymi murami, ale jak to w Chinach - zabytkow nie uswiadczysz:/. Do tego przed dworcem ustawiono hangary dla oczekujacychna pociag, gdzie zadomowilis ie bezdomni, Nie dosc, ze tam spia, t jeszcze zalatwiaja swoje wszytskie fizjologiczne potrzeby, smrod jest okropny. Zatem ucieszylismy sie na wiadomosc, ze pociag do Luoyangu odchodzi kilka minut przed 16.
Tym razem nie jechaismy szybka i nowoczesna kolejka, a zwyklym pociagiem klasy hardsittig... Powiem tylko tyle - wole podrozowac po Rosji. Tu bylo brudno i smierdzaco. Ludzie palili papierosy i pluli. Pol biey, zeby pluli, to bylo takie pluniecie z glebi serca, poparte glosnym charknieciem. Coz, co kraj do obyczaj.
Na drorcu w Luoyangu czekal na nas wlasciciel hoselu, gdzie mielismy rezewacji, z karteczka "Bianca Sadowska" i dosyc dlugo zajelo nam tlumaczenie, ze Bianca to ja, a nie Marcin:)
Pan byl mily, pomogl nam kupic bilety od Szanghaju (okazalo sie ze byly! Widac wszystko zalezy od checi sprzedajacego), wytlumaczyl nam skad odjezdzaja autonusy do Szaolin i zabral nas do siebie. Hostel, ltory zalozyl, miescis ie u niego w mieszkaniu. Pokoje sa duze, czyste, jest lazienka z goraca woda. Widac, ze pan sie bardzo stara. bylo nam tam troche zimno,ale dostalismy podgrzewane materace i zrobilo sie cieplutko. Oprocz tego dostalismy kartke z cala rozpiska, gdzie jechac, jaks ie prezsiasc itp, zeby zobaczyc Szaoin i groty Longmen. I obieca do tego, ze rano jego syn nas zaprowadzi na przytsanek. Bardzo polecamy to miejsce, Luoyang Juija Hostel, mozna znalesc na www.hostelworld.com A zaplacilismy po 4$ za osobe:)

PS czy wspomialam juz ze od Muzeum Armii Terakotowej do Xi'anu dojechalismy miejscim autobusem za 3 zl? coz, po raz kolejny sprawdzilo sie powiedzenie, ze jesli Chinczyk i bialy robiainteres, to bialas zostal nabity w butelke:) Ale i tak kocham swojego Chlopaka, mimo braku zdolnosci negocjacyjnych:)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
stanluk
stanluk - 2009-02-25 08:52
uważaj - Chińczycy wyspecjalizowali się we wszystkim
jak kradną to tak, że tego nie widać
błyskawicznie wymieniają zawinięte fanty na swojej produkcji podróbki
sprawdź czy nie masz na wszytskich rzeczach metki "mejd in czajna"
 
bianc
bianc - 2009-02-25 09:43
no wiesz, kupilismy tu polo Lacosta z metka "Made in France":)
 
 
bianc
Bianca Sadowska
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 120 wpisów120 84 komentarze84 35 zdjęć35 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
29.06.2018 - 29.06.2018
 
 
29.06.2013 - 18.07.2013
 
 
15.07.2012 - 29.07.2012