świąteczne śniadanie było zdecydowanie obfite. Odwiedzili nas znajomi,siedzieliśmy i jedliśmy-czyli tradycja polska została zachowana. A wieczorem dostosowałyśmy się do Irlndczyków i ruszyłyśmy na imprezę, która i tak była zdominowana przez Polaków, jak się później okazało. Tylko jedo do mnie nei dociera- jak mozna zamykać kluby o 2.00?????? Ale było super:)