Dzis Marza z Krzynialem zabrali mnie za cork, do zamku Blarney. Szczescie mielismy,bo akurat pogoda fantastycznie dopisala!!! Zamek ciekawy,chociaz same ruiny. Tylko Marzka nie pozwolila mi pocalowac cudownego kamienia,ktory by mi zapewnil wieczna erudycje. stwierdzila,ze dostane opryszczke czy cos podobengo. no i koniec z erudycja:)
po zwiedzaniu udalismy sie na spoczynek do pubu, gdzie poznalismy pana Liama o'Briana. Czy jakos tak,ciezko go bylo zrozumiec. co nie dziwi specjalnie bo ciemne piwo mocne,oj mocne:) a od jutra sie przygotowujemy do swiat!!!!