Geoblog.pl    bianc    Podróże    Turcja 2012    już wiemy, gdzie nigdy nie przyjedziemy na wakacje
Zwiń mapę
2012
28
lip

już wiemy, gdzie nigdy nie przyjedziemy na wakacje

 
Bułgaria
Bułgaria, Sofia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3729 km
 
Po poprzednim poście postanowiliśmy udać się pozwiedzać miasto. Kulturalnie sprawdziliśmy rozkład jazdy tramwajów, kupiliśmy bilety i ruszyliśmy. Dobrze, że mieliśmy bilety, gdyż była kontrola, ale wszystko poszło sprawnie i bez problemów. Trochę sie zdziwiliśmy, że w stolicy kraju członkowskiego UE jeżdżą tak stare tramwaje, jak we Lwowie, czyli cud, że się w ogóle poruszają, ale odwiozły nas do centrum. Przeszyliśmy sie główną, wg mapy, arteria miasta, ul. Cara Oswobodziciela, zwiedziliśmy kilka starych cerkwi, w tym jedną z 4 w., ale ogólnie miasta robi raczej siermiężne wrażenie. Niby wszystko ładne i zadbane, ALE.... do tego nie mogliśmy znaleźć ani jednej knajpki prócz McDonaldsa po drodze, więc koło 15.00 postanowiliśmy pojechać na lotnisko. I tutaj spotkała nas pierwsza bardzo niemiła niespodzianka. Po przybyciu na terminal 1okazało się, że nie możemy wejść do środka, bo wpuszczają na 2 godziny przed odlotem (a lot miał być 19.25). Trochę się pokłóciliśmy, ale na nic się zdało, tym bardziej, że kilkoro nastolatków z Hiszpanii weszło na lotnisko, następnie na chwilę wyszli przed wejście, a bagaże zostawili w środku i ich też nie chcieli wpuścić. Ja byłam coraz bardziej głodna, więc autobusem wróciliśmy do pobliskiego centrum handlowego na obiad. Wracając była kolejna kontrola biletów i tym razem pan konduktor oświecił nas, że musimy zapłacić za bagaż - mandat. Na nic się zdało tłumaczenie, że przecież juz jechaliśmy i wszystko było OK, rozmawialiśmy z poprzednimi kanarami i nie mieli zastrzeżeń. 50 zł jesteśmy stratni. Dobrze, że tylko tyle, bo porównując mandaty w Polsce, to taniej byłoby kupić bilet na bezpośredni lot do Polski. Na lotnisku okazało się, że jeśli jest inna zmiana, to wpuszczają i na 3 godziny wcześniej, jak pasażerkę obok. Na moje pytanie, czemu nas nie wpuszczono, koleś tylko wzruszył ramionami. A, język powszechny w użyciu na międzynarodowym lotnisku - rosyjski. Lotnisko samo w sobie okrutne,w strefie przed kontrolą nie ma żadnej kafejki, baru, czegokolwiek, żeby zjeść czy się napić. Jedyne co mają to Internet. A, i dwa sklepy wolnocłowe. Niech ktoś spróbuje ponarzekać na stary terminal w Gdańsku! Żeby było jeszcze weselej, to nasz samolot póki co jest opóźniony o 2 h, ale nic więcej nie wiadomo, a sama informacje uzyskaliśmy nadając bagaż, bo na tablicach informacyjnych informacji oczywiście brak. Wyjątkowo nieprzyjazne lotnisko, wydawało mi sie, że Kijów- Żuliany nie jest zbyt przystosowane, ale tutaj jest znacznie gorzej;/
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
bianc
Bianca Sadowska
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 120 wpisów120 84 komentarze84 35 zdjęć35 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
29.06.2018 - 29.06.2018
 
 
29.06.2013 - 18.07.2013
 
 
15.07.2012 - 29.07.2012