Dzisiaj pogoda dopisala, bylo 23 st, wiec postanowilismy wyjechac troche za miasto, do miejszej miejscowosci. Oczywiscie jest to pojecie bardz wzgledne, gdyz w suzhou miezka 6 mln mieszkancow... Ale przy Szanghaju rzeczywiscie zdalo sie byc mala miescina. Fajnie, bo do odleglego ok 100 km miasta jechalismy tylko 40 minut, PKP mogloby sie wiele nauczyc:)
Suzhou jest glosne, zakurzone i brudne, ale ogrody ma wspaniale. Polozone w centrum miasta rzeczywiscie daja wytchnienie. Bylo nam tak przyjemnie, ze zdrzemnelismy sie na trawie z 40 minut, bardzo, bardzo milo:) Cala stara czesc miasta jest zachwycajaca, gdyz jest to jedno z miast poloonych na wodzie. Wszedzie pelno kanalow, mostow i mosteczkow, super:) Nareszcie mozna bylo poczuc 'chinskosc'.
Niestety uciekl nam popoludniowy pociag powrotny do do Szanghaju i musielismy udac swie na koljeny przymusowy, 3 godyinny spacer.
W pon jedziemy do Pekinu:)