wszysto co dobre, szybo sie kończy i po rzewnym oraz wylewnym pożegnaniu na ZOB-ie trzeba było odjechać:( potem szybka odprawa, 45 minut lotu i bylismy w Gdańsku. Zabawne, bo z lotniska jechalismy autobusem dłużej niż lecielismy. a etraz powrót do obowiązków i szarej rzeczywistosic:)