O 8.15 miałam lot Berlin-Ryga, żeby tam o 23.00 wsiąść do samolotu Ryga-Erewań. Niestety- złośliwość losu, komunikacja miejska w Berlinie postanowiłam wyrazić swój sprzeciw wobec nowych przepisów i przestali jeździć. Tzn niezupełnie,ale spoko s-bahnów i U-bahnów wypadło z rozkładu. Biorąc pod uwagę, że nocowałam na krańcu Berlina Wschodniego, gdzie nawet sie taksówki nie uświadczy, chyba nie muszę tłumaczyć,że się spóźniłam. na lotnisku byliśmy koło 8.00. Pomachałam boeingowi firmy Air Baltic.... Najgorsza jest świadomość,że zawiodłam kolegów, którzy lecieli z Londynu do Rygi, no i pieniądze za bilety. Pfff, trochę mi wyjazd się nie udał i do tego pewnie będę posmiewiskiem znajomych przez nastepne długie lata:)
Mam też nadzieje, że Piotrek i Tomek mi wybaczą i nasza znajomośc tak się nie zakończy.