nareszcie- 6 miesięcy oczekiwań, kilka miesięcy dorwyczej pracy (herbaty z Carrefoura beda mi sie snily do konca wyjazdu) i nareszcie sobie jade na majowke do Armenii. Co prawda termin "majówka" jest w tym przypadku nieco ponaciągany,ale...:) jeszcz tylko trzeba załatwić sprawę na uczelni, żeby nie było,że się obijam i w drogę.
Planowana trasa: Gdańsk-Berlin-Ryga-Erewań:) mam nadzieję,żę w Armenii znajdę chwilę czasu,żeby na bieżąco donosić co i jak:)